Dzień wyglądał całkiem zwyczajnie. Przyszliśmy do szkoły na 8.00. Odbyły się zajęcia z religii, języka angielskiego i edukacji wczesnoszkolnej. Aż tu nagle na czwartej godzinie ktoś uderzył śniegiem w nasze okno. Na początku myśleliśmy, że to dzieci się wygłupiają. Michał ukradkiem zaglądnął przez szybę i krzyknął głośno: Mikołaj!!! Wszyscy zerwaliśmy się z ławek i pobiegliśmy do okien. To był już koniec lekcji, pani tylko kiwała głową, bo jak nie przyjąć takiego gościa. Z niecierpliwością czekaliśmy, aż Mikołaj wejdzie do naszej klasy. Przywitaliśmy wspaniałego przybysza piosenką „Mikołaj, Mikołaj". Później nadeszła długo oczekiwana chwila, rozdawanie prezentów. Z każdym z nas Mikołaj długo rozmawiał. Zastanawialiśmy się skąd tyle o nas wie. Maksymilian miał rację: „to był najwspanialszy dzień w naszym życiu".